Seria opowiadań: "Planety w niebezpieczeństwie"
Część 1: Ziemia w niebezpieczeństwie
Alfea
Bloom (ja): Domino powinno należeć do moich rodziców, ja i Dafne powinnyśmy być księżniczkami i wszyscy powinni żyć szczęśliwie na tej planecie!
Layla: Bloom, nie zadręczaj się.
Ja: Moja planeta została zniszczona! Layla, ty masz fajnie, bo twoi rodzice rządzą na Androsie.
Stella: Na Solarii rządzi tylko tata. A właściwie miejsce mojej mamy zajęła Cassandra, a moje miejsce Chimera!
Musa: Stella, to było wcześniej!
Stella: Racja, ale to był koszmar!
Ja: Ty przynajmniej możesz zobaczyć swoich rodziców, a ja nie!
Flora: Bloom, zapomnij o tym.
Tecna: Ja, Flora i Musa nie jesteśmy księżniczkami i jakoś żyjemy.
Musa: Moja mama umarła i nigdy jej nie zobaczę...
Ja: Macie rację. Wiele osób cierpi tak jak ja. Nie trzeba być księżniczką żeby być kimś.
Stella: Bloom, ty jesteś księżniczką.
Flora: Mam pomysł. Zadzwoń do swoich rodziców.
Ja: Dobra, ale jutro. Nie mam kasy.
U Trix i Valtora
Darcy: Co planujesz, Valtorze?
Valtor: Chcę zdenerwować tą Bloom i chcę posiadać Ziemię- jej przybraną planetę.
Stormy: To nie jest magiczna planeta!
Icy: Co z tego będzie?
Valtor: Ale to jest planeta, nie?
Trix: No...
Valtor: No to na Ziemię! Ha, ha!
Trix: Ha, ha!
Ziemia, Gardenia
Valtor: Tu mieszkała Bloom.
Icy: Może zaczniemy od oceanów?
Valtor zmienił wszystkie wody w bagna, a ludzi w potwory.
Dom Bloom
Mike: Co to za jeden?!
Vanessa: Nie wiem, ale musimy zadzwonić do Bloom!
Alfea
Odbieram komórkę.
Ja: Halo?
Vanessa: To ja, mama!
Ja: Mama? Miałam do was jutro dzwonić. Chcę porozmawiać o Domino.
Vanessa: Bloom, ratunku! Jakiś niedobry typ pojawił się tu z jakimiś trzema kobietami! Zamieniły ludzi w potwory, a wody w bagna!
Ja: Valtor i Trix! Czego oni tam szukają?! Mamo, nie wychodźcie z domu. Nie próbujcie
zmierzyć się z wrogami! Już do was lecę!
Biegnę po dziewczyny.
Ja: Dziewczyny, Ziemia jest w niebezpieczeństwie! Valtor i Trix tam są...
Stella: Spokojnie, Bloom.
Musa: Co oni tam szukają?
Flora: Ziemia nie jest magiczną planetą.
Tecna: Nie ma tam ani grama magii!
Layla: Do Faragondy!
Pobiegłyśmy do Faragondy.
Ja: Faragondo, Valtor chce posiadać Ziemię! Muszę ratować moją planetę!
Griselda: Dobrze, ale bez przyjaciółek.
Winx: Co?!
Griselda: Dzisiaj uczymy się obrony. To bardzo trudne, więc potrzeba pięciu dziewczyn, by nauczyć jedną.
Winx: O...
Faragonda: Bloom, jedź na Ziemię!
Ja: Stella, przeteleportuj mnie!
Winx: Trzymaj się, Bloom!
Ja: Spokojnie. Poradzę sobie.
Ziemia, Gardenia
Ja: Valtorze! Pokaż się!
Valtor: Przyszłaś żeby ratować Ziemię?
Ja: Czego tu chcesz?
Valtor: To nie jest twoja planeta.
Ja: Ale wychowywałam się tu! I tu mieszkają moi rodzice!
Valtor: Twoi rodzice zginęli.
Ja: Nieprawda!
Valtor: Ale zaginęli. I ich nigdy nie odnajdziesz.
Ja: Odnajdę ich! Co ty tutaj chcesz? Ziemia nie jest magiczną planetą!
Valtor: Ale to planeta. Zawsze jakiś pożytek.
Ja: Zostaw Ziemię w spokoju!
Valtor: A czemu mam to zrobić? Bo ktoś o takiej samej mocy mi rozkaże? Ha, ha!
Ja: Nie mamy tych samych mocy! Ty nie masz mocy snów i przeczuć!
Valtor: Nie, ale ja zostałem stworzony z Płomienia Smoka, a to twoja moc.
Ja: Dlaczego Domino zostało zniszczone?
Valtor: Widocznie trzeba było je zniszczyć.
Ja: Przestań! Enchantix!
Przemieniłam się w Enchantix.
Valtor: Myślisz że mnie pokonasz? Przecież jeszcze są moje pomocniczki.
Ja: Nie poddam się, dopóki wszystko nie będzie tu w porządku!
Valtor: Chcesz walczyć?
Ja: Tak!
Valtor: Najpierw zobacz co się stało z twoimi rodzicami!
To były potwory.
Ja: Mamo, tato! Magiczny pyłek!
Posypałam potwory magicznym pyłkiem, lecz to nie byli moi rodzice.
Icy zamroziła mnie.
Valtor: Łatwo było wygrać.
Obudziłam się. Byłam u rodziców.
Mike: Odmroziliśmy cię.
Vanessa: Nic się nie stało?
Ja: Nie, nic. Chcę zadzwonić do dziewczyn.
Alfea
Stella odebrała komórkę.
Stella: Halo?
Ja: To ja, Bloom!
Stella: Wszystko w porządku?
Ja: Potrzebuję waszej pomocy!
Stella: Zaraz przyjdziemy!
Ziemia, Gardenia
Wkrótce Winx przybyły.
Ja: Do dzieła! Enchantix!
Przemieniłyśmy się w Enchantix.
Ja: Chcemy walczyć! Sześć na cztery!
Nagle Darcy mnie uderzyła.
Stella: Bloom!
Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam!
Layla: Ona nie może mówić!
Flora: Bloom!
Darcy uderzyła Florę.
Flora: Nic nie widzę!
Tecna: Flora!
Icy uderzyła Tecnę.
Tecna: Nic nie słyszę!
Valtor: Mało was zostało.
Layla: Nie możemy do nich iść. Morfix!
Trix i Valtor: Ha, ha!
Zatrzymali moc Layli.
Stella: Wiem! Magiczny pyłek!
Trix i Valtor: Aaa...
Zniknęli. Wszystko się zmieniło: bagna w wody, potwory w ludzi. Mogłam już mówić, Flora widzieć, a Tecna słyszeć.
Ja: Nie poradziłabym sobie bez was.
Tecna: Proszę bardzo.
Musa: Nasz klub się spisuje!
Flora: Dobra robota, Stello!
Stella: Dzięki. Już po wszystkim. Do Alfei.
Ludzie: Dziękujemy!
Winx: Do widzenia!
KONIEC CZĘŚCI 1
Następna część, gdy pod tą notką będzie przynajmniej 3 komentarze.
Wasza
środa, 5 marca 2008
Seria opowiadań: część 1
Etykiety:
seria planety
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
fajne te twoje opowiadania.
Nie mogę doczekać się następnej części.
Proszę,napisz następną częśc.
no nawet nawet..............
Prześlij komentarz