Cześć, tutaj Bloom. Napiszę kolejną historyjkę o Klubie Winx, którą, oczywiście, wymyśliłam sama.
"Kłótnia jest nikomu niepotrzebna"
Po lekcjach zebrałyśmy się w pokoju Flory.
- Jutro idę na konkurs piękności!- pochwaliła się Stella.-Wygram, i Brandon będzie jeszcze bardziej mnie lubił!
- Nie możesz!- krzyknęła Musa.- Jutro uczymy się robić Kulę Przestrzeni!To bardzo ważne dla nas! A ty chcesz się wykręcić?!
- Co ciebie to obchodzi!- oburzyła się Stella.- Nie będziesz mi rozkazywać! Sama o siebie dbam!
- Zostaniesz nieukiem!- powiedziała Musa.
- Pójdę na ten konkurs i już! Zazdrościsz mi!
- Wcale nie!
- Wcale tak!
- Chcę tylko dla ciebie dobrze!
- I Brandon się ode mnie odwróci! Pomyśli że nie jestem ładna!
- Krzywda ci się stanie!
- Nic mi się nie stanie!
- Dziewczyny, przestańcie!- krzyknęła Flora.
Czarodziejka natury użyła mocy. Łodygi kwiatka się wydłuższyły, i... zatkały buzię Musy i Stelli.
- Idźcie do swoich pokoi!- powiedziała Flora, skrócając łodygi.
Dwie obrażone na siebie dziewczyny rozeszły się do swoich pokoi.
- Porozmawiam z Musą.- powiedziała Layla i pobiegła do pokoju Musy.
- A ja ze Stellą.-powiedziałam i poszłam do Stelli.
Była wściekła.
- Jak ona może mi rozkazywać?!-powiedziała z oburzeniem Stella.
- Nie przejmuj się.-powiedziałam.
Na następny dzień robiłyśmy Kulę Przestrzeni. Stella poszła na konkurs piękności.
- Gdzie jest Stella?-zapytała pani Griselda.
- Jest... chora, w swoim pokoju.- powiedziała Tecna.
- Nauczcie ją Kuli Przestrzeni... Przechodzimy do lekcji.- powiedziała nauczycielka.- Skupcie się. Wyciągcie ręce i twórzcie wielką kulę... Doskonale! Myślcie tylko o Kuli! Teraz, jest to dla was osłona. Bloom, podejdź z Kulą.
Podeszłam. Pani Griselda uderzyła mocą w moją Kulę. Moc odbiła się. Nauczycielka uniknęła ciosu.
- Dobrze, Bloom, możesz już iść. Widzicie? Odwróććie się. Uderzcie Kulą. Tylko by nikogo nie skrzywdzić!
Wykonałyśmy polecenie. Zaraz słychać było wielki huk.
- To jest właśnie Kula Przestrzeni. Bardzo dobrze wam poszło. Koniec lekcji. Rozejdźcie się.
Poszłam do swojego pokoju. Zaraz zgromadziły się dziewczyny.
- Wygrałam!-ucieszyła się Stella.-Teraz Brandon jeszcze bardziej mnie polubi! Jak ta lekcja? Co powiedziałyście pani Griseldzie?
- Było super.-powiedziała Layla.
- Powiedziałam jej, że jesteś w swoim pokoju, że jesteś chora.-powiedziała Tecna.
- Dzięki! Jesteście super!- powiedziała Stella.
Zaraz weszła pani Faragonda.
- Szukałam was. - powiedziała. Valtor coś knuje!
Wyszłyśmy z Alfei. Dyrektorka przeteleportowała nas do zamku Valtora. Szłyśmy cały czas wąskim, długim korytarzem. W końcu trafiłyśmy na Valtora i Trix.
- Czekałem na was.- powiedział Valtor. - Walczmy!
Wszystkie przemieniłyśmy się w Enchantix.
- Róbmy Kulę Przestrzeni!- krzyknęłam.
Wszystkie zaczęłyśmy robić Kulę, oprócz Stelli. Próbowała swoich czarów. Valtor wykorzystał to i wycelował mocą w Stellę. Musa to zauważyła.
- Nie!!!- krzyknęła Musa.
Przerwała pracę nad Kulą i obroniła Stellę. Moc Valtora trafiła w nią. Straciła przytomność.
- Musa! Musa!-wołałyśmy wszystkie naraz.
Lecz Musa nic nie odpowiedziała. Leżała bez ruchu.
- Zajmijcie się Valtorem i Trix.-powiedziałam.- Ja zostanę z Musą.
Dziewczyny atakowały Valtora i Trix, a ja starałam się użyć siły uzdrawiającej, by Musa odzyskała przytomność. Nie dałam rady. Dziewczyny skończyły z wrogami. Zniknęli.
- Nie potrafię.-powiedziałam,płacząc.-Nie tutaj!
- Nie przeciśniemy się szybko przez te korytarze.-powiedziała Flora.
- Ćśśś...-powiedziała Layla.
-Co jest?- spytałam.
- Słyszę tu jakieś fale.- powiedziała Layla.-Postaram się je zatrzymać.
Layla uniosła ręce do góry i stworzyła dla nas szyld z Morfixu. Musiała trzymać cały czas ręce do góry. I tak każda zajęła się czymś: Layla próbowała utrzymać szyld z Morfixu, Flora tworzyła roślinki, które podpierały słabnące ręce Layli, Stella tworzyła światło, Tecna komputerowo badałę Musę, a ja starałam się, by odzyskała przytomność. Udało się! Użyłam mocy uzdrawiającej i Musa otworzyła oczy.
- Co się stało?-spytała czarodziejka muzyki.
- Valtor uderzył w ciebie siłą.-powiedziała Tecna. Obroniłaś Stellę! I... straciłaś prytomność.
- Uciekajmy stąd!-powiedziałam.
Layla opuściła ręce i szyld zniknął. Uciekłyśmy z zamku Valtora. Na polu czekała na nas pani Faragonda. Przeteleportowała nas do Alfei.
- Odpocznijcie.-powiedziała dyrektorka.-Dobra robota!
Poszłyśmy do pokoju Flory.
- Przepraszam.-powiedziała Stella.-Tak głupio się zachowałam! A ty mnie jeszcze obroniłaś! Jaka ty jesteś dobra!
- Nie szkodzi.-powiedziała Musa.-Ale posłuchaj dobrej rady na następny raz.
- Oczywiście.-powiedziała Stella.-Przyjaciółki?-spytała Musę i wyciągnęła do niej rękę.
-Przyjaciółki.-piwiedziała Musa i podała rękę Stelli.
- Nauczycie mnie Kuli Przestrzeni?-spytała Stella.
- Pewnie!-odpowiedziała Flora.
- Doskonale!-powiedziałam. Stella i Musa pogodziły się! Pamiętajcie, kłótnia jest nikomu niepotrzebna!
Dzięki za przebywanie na blogu. Nara!
niedziela, 25 listopada 2007
"Kłótnia jest nikomu niepotrzebna"
Etykiety:
Kłótnia jest nikomu niepotrzebna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz